W czasie roku szkolnego 2012/2013 szkoły średnie w Gabicce Mare i Gradarze, małych włoskich miejscowościach nad Adriatykiem, przeprowadziły eksperyment dydaktyczny w dwóch klasach drugich szkoły średniej, by sprawdzić możliwości polepszenia procesu nauczania uczniów (12/13 lat) za pomocą tabletu. Nie był to oczywiście pierwszy w Europie tego rodzaju eksperyment z przestrzenią wirtualną. W Holandii już jedenaście klas (zarówno szkół podstawowych, jak i przedszkoli) całkowicie wyeliminowało papier; prawie we wszystkich krajach Unii Europejskiej roi się od projektów i eksperymentów mających na celu zrozumienie pozytywnych i negatywnych aspektów  tego nowego etapu rozwoju kognitywnego. Piszący te słowa odpowiadał za projekt realizowany w szkole w Gradarze, był zatem uprzywilejowanym obserwatorem dynamik i problematyk związanych z interakcją między klasyczną metodą nauczania, opartą przeważnie na medium książki, a formą uczenia się opartą na sieci jako rezerwuarze informacji i wiedzy, na e-bookach jako namiastkach książek papierowych, ale przede wszystkim na wielkim potencjale drzemiącym w przejściu od tekstu werbalnego i niewerbalnego do tekstu multimedialnego.

Funkcjonowanie w przestrzeni wirtualnej polega na interakcji między tradycyjną percepcją zmysłową a informacjami dostarczanymi przez takie urządzenia jak smartfon czy tablet. Tablet, stosowany jako narzędzie w procesie szkolnego nauczania, umożliwia nie tylko błyskawiczne czerpanie z nieograniczonych zasobów wiedzy, lecz także stosowanie ogromnej liczby aplikacji rozwijających zdolności i umiejętności. Spróbujmy sobie wyobrazić skuteczność, jaką może odnieść nauczanie języka obcego, kiedy native speaker nagra swój głos i następnie przekaże nagranie na tablet każdego ucznia; albo też zainteresowanie, jakie może budzić wykładowca nauk przyrodniczych, który wzbogaca obserwację i badanie przyrody fotografiami, studiami i badaniami przechowanymi następnie w tablecie. Weźmy także pod uwagę, jak łatwo za pomocą tego nowego urządzenia osiągnąć interdyscyplinarność nauki, kiedy płynne staje się przechodzenie od określonych tematów z obszaru historii, przez twórczość literacką i artystyczną, do kontekstu geografii, ekonomii i polityki. Od razu stało się oczywiste, że mieliśmy do czynienia nie tyle z kolejnym narzędziem, którego można było używać lub nie w ramach codziennej dydaktyki, ile z prawdziwą rewolucją w procesach i praktyce uczenia się i poznawania. Nieprzypadkowo pierwsza przeszkoda, którą napotkaliśmy, polegała na trudności połączenia starych strategii dydaktyki z potencjałem środka, który de facto odwraca do góry nogami samo pojęcie wykładu frontalnego lub ćwiczenia dialogowego, pojęcie „katedry” oraz – ostatecznie – ról i zadań nauczyciela. To dlatego, że zmieniają się radykalnie dynamiki produkcji wiedzy i rozwoju umiejętności oraz przemienia się głęboko relacja uczniowie–nauczyciel (do tej pory była to relacja pionowa) w kierunku dynamiki relacji uczniowie–uczniowie, czyli relacji poziomej. Przede wszystkim jednak zmienia się sama idea klasy jako miejsca nauczania, szkoły jako przestrzeni dzielenia się i socjalizacji. Przemienia się także koncepcja fizycznej przestrzeni auli, gdyż nauczyciel i uczniowie są często zapraszani do innego, wirtualnego miejsca, w którym odbywają się wymiany o takiej samej doniosłości i jakości, jak te w ich obecności. Zmienia się rola wykładowcy, który nie jest już od tego, by „przenieść” określone treści, lecz od tego, by zostać przewodnikiem sprawdzającym drogę, poprawiającym błędy i oceniającym, czy badanie ucznia zostało przeprowadzone w odpowiedni sposób. Jeśli prawdą jest, że „przestrzeń nie jest już rzeczywistością niewątpliwą i namacalną, lecz procesem stawania się lub budowania się, w którym architektura tropi i ujawnia wewnętrzne dynamiczne prawo lub schemat agregacji”1, fundamentalne znaczenie zyskuje zrozumienie, w jaki sposób będą musiały zmieniać się szkoły, przekształcając się w nowe przestrzenie i nowe miejsca nauczania i wiedzy.

SZKOŁA DLA CYFROWYCH TUBYLCÓW (digital natives)

Rozpoczynając pracę dydaktyczną z tabletem, wyszliśmy z założenia, że przejście od tekstu tradycyjnego do multimedialnego jest faktem dokonanym i już nieodwracalnym2. Uczniowie są już pod każdym względem cyfrowymi tubylcami, wyrosłymi przeważnie wśród obrazów i hipertekstów, przyzwyczajonymi do łączenia z sobą wielu kodów i języków. Telewizja, komputer, odtwarzacze audio i wideo, ale także portale społecznościowe i czaty niewątpliwie charakteryzują proces akulturacji i alfabetyzacji nowych pokoleń do tego stopnia, że dla większości z nich pierwsze zetknięcie się z książką ma miejsce dopiero w szkole i w jej obszarze najczęściej też pozostanie. Pod tym względem teksty werbalne, niewerbalne i multimedialne nie wykazują w ich oczach istotnych różnic: są tylko różnymi środkami sprzyjającymi temu, by dochodzić do rozwiązania jedynego problemu; znacznikami, które nie przeciwstawiają się konstrukcji tekstu, lecz językami, które integrują się nawzajem.

Jeśli istnieje jakiś problem, o którym warto rozmawiać, jest nim ewidentna trudność, jaką uczniowie mają ze zrozumieniem tekstu i jego analizą. Uczniowie są często zdolni do prawie natychmiastowej syntezy, najczęściej jednak niepopartej analitycznym procesem zdobywania danych. Pod tym względem kultura 2.0, przejawiająca się jako ciągłe podłączenie do sieci, ułatwiła tworzenie tekstów multimedialnych, umożliwiła dostęp do rozlicznych źródeł, a także do różnorodnej dokumentacji (teksty, obrazy, filmy, wykresy, mapy itd.), lecz także umożliwiła pracę nad analizą i rozumieniem różnych typologii tekstowych. Wyzwanie polegało właśnie na konieczności mediacji pomiędzy sugestiami i potencjałem sieci a celami dydaktycznymi do osiągnięcia, cały czas mając na uwadze priorytety programu nauczania.

Po ustawieniu tabletów, działających w systemie operacyjnym Android, pierwszym krokiem była selekcja i ściągnięcie aplikacji potrzebnych do pracy szkolnej. Najbardziej przydatne okazały się:

– Kingsoft Office: aplikacja umożliwiająca produkcję tekstów multimedialnych. Za jej pomocą można ułożyć wypracowania składające się z obrazów, filmów, dokumentów i tekstów pisanych. Aplikacja pozwala stworzyć teksty pisane, obliczenia i prezentacje ze slajdami;

– Dropbox: aplikacja udostępniająca przestrzeń archiwizacji cyfrowej, umożliwiająca dzielenie się plikami i folderami z nauczycielem albo z kolegami i koleżankami. Dzięki niej staje się możliwy dostęp do pracy wszystkich uczniów i wymiana między uczniami;

– Google Drive: kolejna przestrzeń archiwizacji cyfrowej z dodatkową zaletą – umożliwia udostępnianie i archiwizowanie danych bezpośrednio z Gmaila;

– Evernote: prawdziwy blok-notes. Umożliwia tworzenie notatek albo archiwizację artykułów, esejów, dokumentów, zdjęć i filmów.

Oprócz tego, że tablet doskonale motywuje uczniów, stanowi on także bezcenną pomoc, jeśli chodzi o personalizację procesu uczenia się (także i przede wszystkim jako wsparcie dla uczniów niepełnosprawnych lub z zaburzeniami poznawczymi). Powstały aplikacje szczególnie przydatne do tworzenia map pojęciowych. Wszystko to pozwala uczynić z lekcji prawdziwe laboratorium, do którego powinna zostać zaangażowana cała klasa. Warto wykorzystać następujące aplikacje:

– SimpleMind Free: aplikacja umożliwiająca tworzenie map pojęciowych;

– Mindjet: aplikacja umożliwiająca tworzenie map pojęciowych podobnych do tych SimpleMind Free, z możliwością sporządzania i dopisywania notatek tekstowych oraz udostępniania ich na Gmailu;

– Skitch: aplikacja pozwalająca na pracę ze zdjęciami lub obrazami, z możliwością dodawania tekstu lub podpisów;

– Text-to-Speach i Speech Syntesis: aplikacje nagrywania głosu;

– Easy Voice Recorder: aplikacja do nagrywania dźwięku i głosu z dodatkowymi funkcjami, bardziej wyszukanymi w porównaniu ze standardowymi możliwościami, w które jest wyposażony każdy tablet.

UZGADNIAĆ RAZEM REGUŁY

Wprowadzenie nowych mediów do dydaktyki szkolnej wiąże się z koniecznością edukacji do nowych technologii komunikacji. Szkoła powinna wziąć na siebie zadanie dostarczania młodzieży odpowiedniej świadomości w pracy z narzędziem, przy którym łatwo się rozpraszać, którym można pograć lub nawigować w internecie – nie zawsze na bezpiecznych wodach – chociażby podczas przerw między zajęciami. Z tego powodu, zanim oddaliśmy uczniowi do ręki tablet, musieliśmy ustalić dodatkowy w stosunku do tradycyjnego regulaminu szkolnego kod zachowania. Użycie tabletu w szkole zakłada większą świadomość uczniów co do niebezpieczeństw uzależnienia się na przykład od gier internetowych, albo też co do tego, jakie pułapki mogą się kryć na licznych stronach internetowych. Ponieważ to gminy poszczególnych miast podarowały szkołom tablety, a te z kolei użyczyły ich studentom w ramach umowy uczniowie–rodziny–szkoła, postanowiliśmy rozpocząć rok szkolny od stworzenia wspólnego regulaminu użytkowania tabletu. Uczniowie zostali zaproszeni do ułożenia kodu zachowań razem z nauczycielami, wspólnymi siłami próbując ustalić, jakie zachowania powinno się obrać za wzorowe. Zwrócono szczególną uwagę na to, by razem uzgodnione normy były sformułowane pozytywnie, żeby wynikały z możliwie jak najszerszego konsensusu między uczniami i nauczycielami. Pod tym względem zweryfikowana została rola nauczyciela, która „nie może już polegać na krzewieniu wiedzy, skuteczniej zapewnianym przez inne środki. Jego kompetencja powinna się usytuować z boku, jego rolą powinno być pobudzanie do uczenia się i samodzielnego myślenia. Nauczyciel staje się animatorem zbiorowej inteligencji grup, za które odpowiada. Jego działalność będzie się skupiać na pomocy i zarządzaniu nabytą wiedzą: na zachęcie do wymiany myśli, na pośrednictwie w relacjach międzyludzkich […], na personalizowanym towarzyszeniu każdemu z uczniów z osobna podczas procesu uczenia się”3.

PROGRAM NAUCZANIA: WYJŚĆ Z OPŁOTKÓW DYSCYPLIN

Kryteria, którymi kierowaliśmy się w układaniu programu, zostały jednogłośnie przyjęte przez radę klasy4. Wobec konieczności rezygnacji z części tradycyjnego programu na rzecz eksperymentalnej pracy z tabletem, od razu uznano, że należy podjąć to wyzwanie w duchu interdyscyplinarności oraz hybrydyczności treści i metodologii. Już na wstępie zadano sobie pytanie nie tyle o to, jak przetworzyć/przełożyć tradycyjną jednostkę nauczania, próbując ją dostosować do nośnika cyfrowego, ile, w jaki sposób i poprzez jakie nowe drogi możliwe będzie osiągnięcie celów dydaktycznych.

Wybrano temat, który mógł zostać dostosowany do każdej dyscypliny, pozostawiając miejsce dla wyobraźni i skrzyżowania dziedzin wiedzy, zachęcając wreszcie uczniów do tego, by wyrobili w sobie nowe umiejętności i nie bali się nowych doświadczeń. Wspierano w ten sposób wszystko to, co sprzyjało dostrzeganiu obszarów wspólnych, nie zaś ukrywaniu się za zwykłymi opłotkami, za którymi zazwyczaj zamykają się przedmioty szkolne. Postawa ta wzbogaciła także nauczycieli, którzy zostali wezwani do ułożenia wspólnego programu. Obrano w tym celu temat „ograniczenia”, pojmowanego nie tylko jako bariera lub przeszkoda, lecz także jako wątek przejawiający się zarówno w postaci refleksji nad przemijaniem ludzkich rzeczy, jak również progu do pokonania na drodze do nowych osiągnięć i samoświadomości. Poza tym użycie tabletu, będącego osiągnięciem nowej  technologii, dobrze oddawało metaforę współistnienia ograniczenia i progu w szkole. Postanowiono, że w obrębie programu takich przedmiotów, jak język włoski, historia i geografia, uczniowie będą opracowywać dane tematy, korzystając z określonych aplikacji, które umożliwiają tworzenie stron multimedialnych, czyli łącząc z sobą obrazy, filmy, podpisy i tekst. W tym celu użyto materiałów pochodzących z różnych stron internetowych, uprzednio wyselekcjonowanych i w każdym wypadku przepuszczanych przez filtr nauczyciela. W niektórych przypadkach, tam, gdzie było to możliwe albo w określonej ramie (była nią selekcja stron internetowych lub filmów), uczniom pozostawiono pełną swobodę poszukiwania. Poszukiwanie przybliżyło uczniom podstawowe różnice między stronami .com, .it, .org, .edu, ujawniając od razu podwójny pożytek płynący z projektu, polegający z jednej strony na edukacji merytorycznej, z drugiej – na szkoleniu w zakresie korzystania z sieci. Szkolenie to było wskazane dla uczniów, ale obawiam się, że mogłoby się przydać także dorosłym. Nieprzypadkowo zdecydowana większość uczniów nie potrafiła odróżniać informacji zaczerpniętej z gazety od form informacji swobodniejszych, często służących temu, by przyciągnąć uwagę i przekierować ją na treści o charakterze komercyjnym. W tym kontekście, obok tradycyjnej lekcji z zakresu wiedzy i umiejętności, nauczyciel znalazł się niejednokrotnie w kondycji autentycznego przewodnika: mediatora treści, interpretatora lub też „tłumacza” języków i przesłań komunikacji. W codziennej praktyce temat wprowadzał nauczyciel za pomocą krótkiej prezentacji, starając się zbytnio nie popadać w formułę lekcji frontalnej. Następnie uczniowie otwierali swoje konto poczty elektronicznej, na które nauczyciel uprzednio przysłał materiały i uzupełniające je ciekawostki w postaci linków. Na tym etapie uczniowie mieli czytać i rozumieć poszczególne teksty w różnych typologiach, a następnie opracować cały materiał zgodnie z otrzymanym zadaniem. Trudniej wyglądała praca z e-bookami, które – z racji ograniczeń praw autorskich – nie dają się łatwo przetwarzać, nie pozwalają na przykład na podkreślanie, kopiowanie i wklejanie fragmentów tekstu.

BLOG KLASY DLA WYMIANY DOŚWIADCZEŃ

By pobudzić refleksje osobiste i całej klasy nad przebytą drogą, postanowiono założyć blog5. Wybrano najciekawsze chwile wspólnego doświadczenia i udostępniono je za pomocą postów na blogu klasy. Uczniowie czuli, że osiągnięcie celu wynikało ze współpracy, a blog, wraz z możliwością wymiany prac osobistych na dropboxie, stanowił o utworzeniu przestrzeni klasy: przestrzeni wirtualnej, lecz nie mniej przez to skutecznej, bo pozwalającej uczniom zrozumieć, iż droga, którą szli, była wspólna i że wszyscy wyruszaliśmy w nią razem. Stwierdzono, że podczas gdy zwykle uczniom szkoła kojarzy się z miejscem nudnym, w którym przebywa się z przymusu, rozszerzenie granic klasy do wirtualnych przestrzeni czatu, blogu i chmury sprawia, że idea szkoły radykalnie zmieniała formę i fizjonomię: stawała się miejscem wymiany, w każdej chwili dnia i na każdym etapie procesu nauczania. Szkoła jako przestrzeń wiedzy powinna zostać przemyślana na nowo, gdyż zmienia się człowiek, a z nim przemianie ulegają przestrzenie, które zamieszkuje: zarówno te, określone przez  granice fizyczne, jak również – jak to się dzieje w dzisiejszych czasach – te, które określa substancja miejsc, pewnych i cielesnych jak chmury.

TŁUMACZENIE Z WŁOSKIEGO: EMILIANO RANOCCHI