Jakość przestrzeni, w której żyjemy, czyli naszej ulicy, osiedla, dzielnicy i miasta, jest bezpośrednio związana z jakością planowania przestrzennego. Świadomość wpływu planowania przestrzennego, władzy samorządowej oraz urbanistów sporządzających studia i plany na jakość życia każdego z nas wydaje się powszechna. Adresat częstych pretensji o złą przestrzeń, a także rzadkich pochwał za przestrzeń dobrą jest lokalnie zidentyfikowany.

I plany, i studia są jednak – niezależnie od dobrej woli i dobrych chęci, wiedzy czy talentu naszej władzy samorządowej i planistów – uwarunkowane wieloma artykułami i paragrafami bardzo licznych aktów prawnych uchwalanych w ustawach lub zarządzanych przez organy władzy rządowej rozporządzeniach. Zatem na jakość przestrzeni wpływa także prawo regulujące gospodarowanie przestrzenią i planowanie przestrzenne. Nie można przy tym stwierdzić, że świadomość takiego związku jest powszechna. Szeroko pojęta opinia publiczna nie mobilizuje organów władzy rządowej do ciągłego monitorowania skutków ustawodawstwa w zagospodarowaniu przestrzennym i do reagowania bez zbędnej zwłoki na złe prawo poprzez jego ewolucyjne nowelizacje i zmiany.

Spośród zdiagnozowanych przyczyn kryzysu w zagospodarowaniu przestrzennym wymienia się zarówno brak racjonalnej polityki przestrzennej, dysfunkcjonalny system planowania przestrzennego, wadliwe prawo, jak i kryzys zawodu urbanisty1, z tym że ten ostatni należy rozumieć szerzej – jako marginalizację wiedzy zawodowej w planowaniu przestrzennym.

Zatem odnowa planowania przestrzennego staje się koniecznością, jednym z warunków naprawy planowania jest stworzenie nowego prawa regulującego racjonalne gospodarowanie przestrzenią, a podstawą do wprowadzania tych zmian powinna być urbanistyczna wiedza teoretyczna i zawodowa.

Mówiąc o odnowie planowania przestrzennego i nowym prawie gospodarowania przestrzenią, trudno nie odnosić się do projektu Kodeksu urbanistyczno-budowlanego2, jednak odniesień tych nie należy traktować jako opinii czy oceny tego dokumentu.

CELE, ZADANIA I ZASADY GOSPODAROWANIA PRZESTRZENIĄ

Podstawą tworzenia każdego prawa jest przede wszystkim zdefiniowanie celów, jakiemu ma ono służyć. Zatem prawo regulujące gospodarowanie przestrzenią powinno wynikać z odpowiedzi na podstawowe pytania: jakie cele chcemy osiągnąć?, poprzez jakie zagospodarowanie przestrzeni?, przy jakich zasadach jej przekształceń?

Teoretycznie odpowiedzi powinny być znane, jako że są od dawna sformułowane w przepisach związanych z planowaniem przestrzennym, funkcjonują powszechnie. Jednak kodeks, ponownie definiując ogólne zasady gospodarowania przestrzenią w bardzo syntetycznym zapisie: „zasada zrównoważonego rozwoju jest podstawą gospodarowania przestrzenią przez władze publiczne, dążące poprzez osiąganie ładu przestrzennego do zapewnienia wysokiej jakości życia” [art. 4]3, mobilizuje do ogólnej refleksji i do uporządkowania pojęć związanych z celami i zadaniami planowania przestrzennego. Celem planowania przestrzennego jest zawsze wysoka jakość życia użytkowników przestrzeni, oczywiście w tym zakresie, w jakim ona na tę jakość wpływa. Zadaniem planowania przestrzennego jest realizacja tego celu poprzez takie kształtowanie przestrzeni, które nazwano ładem przestrzennym. Mimo to dążenie do wysokiej jakości życia poprzez ład w zagospodarowaniu przestrzeni musi podlegać ogólnym zasadom zrównoważonego rozwoju, co wynika wprost z zapisu ustawy zasadniczej [art. 5]4. Na poziomie tak ogólnie sformułowanych celów, zadań i zasad planowania przestrzennego wszystko wydaje się jasne i niebudzące wątpliwości. Ocena stanu zagospodarowania przestrzeni wskazuje jednak na brak ładu przestrzennego, a stosowanie zasad zrównoważonego rozwoju jest bardziej deklaracją zawartą we wszystkich dokumentach niż faktycznym kryterium ich tworzenia czy oceny. Konieczne wydaje się zatem podjęcie próby zdefiniowania czy doprecyzowania pojęć stanowiących podstawę dalszych zapisów prawa, nawet wtedy gdy sformułowanie precyzyjnej, „ostrej” definicji nie jest możliwe.

Ład przestrzenny został określony w obowiązującej ustawie jako „takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne” [art. 2, pkt. 1]5. Pomimo że podana definicja, prawie identycznie powtórzona w kodeksie, jest „nieostra” i skomplikowana, a nawet trudna do zapamiętania i bezbłędnego cytowania, to funkcjonuje w potocznym języku, chociaż nie zawsze przytaczana jest ze świadomością pełnego znaczenia pojęcia. Definicję ładu przestrzennego można jednak uznać za kompleksową, wskazującą na szeroki aspekt zagadnień wpływających na jakość zagospodarowania przestrzeni, a równocześnie jednoznacznie odnoszącą się do lokalnych uwarunkowań osiągania tego stanu w tworzeniu prawa miejscowego.

Wysoka jakość życia to pojęcie bardzo względne zarówno w rozumieniu indywidualnych oczekiwań, jak i – tym bardziej – zbiorowych lokalnych społeczności, zwłaszcza że wysoka jakość życia dotyczy dużo szerszego zakresu zagadnień niż te, na które ma wpływ zagospodarowanie przestrzeni i planowanie przestrzenne. Tak więc bezcelowe jest podejmowanie próby ogólnego prawnego definiowania wysokiej jakości życia, mimo iż ustawodawca słusznie określa ją jako cel gospodarowania przestrzenią. Natomiast wiedza o zachowaniach człowieka w przestrzeni, o pozytywnym lub negatywnym oddziaływaniu określonego jej ukształtowania na różne potrzeby różnych jej użytkowników istnieje. Należy oczekiwać, że ta profesjonalna wiedza będzie podstawą odnowy w planowaniu przestrzennym.

Zasada zrownoważonego rozwoju określa obowiązek, jakim ustawodawca w aktualnej ustawie nakazuje się kierować w planowaniu przestrzennym, a w Kodeksie nawet szerzej – w gospodarowaniu przestrzenią. Chociaż zasada zrównoważonego rozwoju, wywiedziona bezpośrednio z ustawy zasadniczej [art. 5 Konstytucji], jest postawiona bardzo wysoko w hierarchii podstaw planowania przestrzennego, brakuje definicji tego pojęcia. Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym „odsyła” [art. 2, pkt 2] do ustawy Prawo ochrony środowiska6, w której z kolei czytamy, że poprzez zrównoważony rozwój „rozumie się […] taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń” [art. 3, pkt 50]. Ta ogólnie słuszna definicja ustawowa jest w zasadzie powtórzeniem ogólnej treści tzw. Raportu Brundtland, opublikowanego w 1987 roku7. Zasady zrównoważonego rozwoju w gospodarowaniu przestrzenią to zagadnienie bardzo szerokie i w zasadzie niemożliwe do ujęcia w pełnej i jednoznacznej definicji prawnej.

ZASADY ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU W ZAGOSPODAROWANIU PRZESTRZENI

Brak formalnego czy choćby uzgodnionego stanowiska na temat nawet najbardziej ogólnych zasad zagospodarowania przestrzeni zgodnych z zasadami zrównoważonego rozwoju można uznać za istotną przyczynę degradacji przestrzeni, dysfunkcyjności planowania przestrzennego, a wreszcie kryzysu zaufania do zawodu urbanisty.

Stan współczesnej wiedzy urbanistycznej pozwala na podjęcie próby sformułowania katalogu zasad zrównoważonego zagospodarowania przestrzeni, a w konsekwencji prowadzi do planowania przestrzennego opartego na tych zasadach. Nawet jeżeli zasady takie byłyby określone albo uzgodnione, to otwartą kwestią jest odpowiedź na pytanie, w jakim zakresie prawo regulujące planowanie przestrzenne powinno tylko umożliwić realizację tych zasad, a w jakim zobowiązywać władze samorządowe do ich stosowania.

Poniższe rozważania należy traktować jako głos w dyskusji na temat relacji pomiędzy wiedzą, prawem i planowaniem przestrzennym, którego celem jest osiąganie wysokiej jakości życia, ale zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

Miasto zwarte. Terytorialne ograniczenie terenów zabudowy miejskiej, powstrzymanie rozlewania się miasta na tereny niezurbanizowane, a także przeciwdziałanie niekontrolowanym „żabim skokom”, jak Peter Calthorpe8 nazywa zespoły zabudowy realizowane w oderwaniu od miasta, jest nadrzędną zasadą „zrównoważonego miasta” w dążeniu do racjonalności funkcjonalnej i ekonomicznej struktur osadniczych, a równocześnie ochrony terenów przyrodniczych. Miasto zwarte to jedna z form realizacji zasady „szacunku dla natury i minimalizacji oddziaływania na środowisko”, wymieniana na pierwszym miejscu w Manifeście zrównoważonego miasta9. Priorytet rozwijania miasta wewnątrz obszarów zurbanizowanych poprzez rewitalizację terenów zdegradowanej zabudowy jest także podkreślany w Nowej Karcie Ateńskiej10 i Karcie Nowej Urbanistyki11, a zagęszczanie istniejącej struktury urbanistycznej wskazywane w wielu raportach jako wyzwanie do poprawy jakości życia w miastach12. Zrównoważone miasto zwarte może się realizować poprzez różne formy wielkoprzestrzennej struktury urbanizacji, w której jest miejsce zarówno na układy satelitarne nowych miast, w tym miast ogrodów oraz kompaktowych miast o bardzo intensywnej zabudowie, jak i na policentryczne układy metropolitalnych konglomeracji różnych jednostek osadniczych, a nawet ekstensywną zabudowę jednorodzinną na dużych działkach. Przedstawione przez Haughtona i Huntera13 cztery modele przestrzenne zrównoważonego miasta pokazują, jak różne zagospodarowanie przestrzeni miejskiej, wykorzystujące różne historycznie sprawdzone i współcześnie realizowane idee budowania miasta, mogą współtworzyć urbanizację zgodną z zasadami zrównoważonego rozwoju. Zasada miasta zwartego nie jest zatem promowaniem jedynego słusznego przestrzennego modelu zabudowy miejskiej ani unifikacji ładu przestrzennego. Zrównoważone miasto może spełniać różne oczekiwania co do wysokiej jakości życia w różnych formach zabudowy, zarówno wysokiej, średniej, jak i niskiej intensywności. Zatem zwartość zrównoważonego miasta należy rozumieć przede wszystkim jako terytorialne ograniczenie miejskiej zabudowy i definiowanie granic pomiędzy strefą zurbanizowaną a obszarami chronionymi przed urbanizacją. Tak rozumiana ogólna zasada jest na przykład w praktyce planowania przestrzennego w Wielkiej Brytanii realizowana poprzez prawne regulacje krajowe obligujące władze samorządowe do nadania priorytetu rozwoju na brownfields, czyli terenach już „odebranych” przyrodzie, i maksymalnej, choć nie bezwarunkowej, ochronie przed zabudową greenfields, czyli terenów zielonych.

Obowiązujące prawo nie tylko nie przeciwdziała rozproszonej urbanizacji, ale także – między innymi poprzez powszechnie stosowane decyzje administracyjne o warunkach zabudowy, tak zwane wuzetki – jest przeciwskuteczne dla planowania miasta zwartego. Projekt Kodeksu w dużej mierze poświęcony jest właśnie ograniczaniu niekontrolowanego, także nieuzasadnionego potrzebami rozwoju gospodarczego i społecznego, terytorialnego rozwoju zabudowy. Zatem w tej kwestii nowe prawo w planowaniu przestrzennym bezpośrednio wykorzystuje wiedzę związaną z realizacją zasad zrównoważonego rozwoju i obliguje władze samorządowe do jej stosowania w planowaniu przestrzennym.

Miasto zielone. Odpowiednia relacja pomiędzy terenami zurbanizowanymi a terenami przyrody jest uznawana za jedną z podstawowych zasad zrównoważonego rozwoju w zagospodarowaniu przestrzennym. We wspomnianych wyżej teoretycznych modelach przestrzennych zrównoważonego miasta14tereny zabudowy miejskiej o wysokiej i średniej intensywności zawsze mają kontakt z miejskimi terenami otwartymi lub strefą niezurbanizowaną albo tereny zieleni stanowią integralną część terenów zabudowy ekstensywnej. Koncepcje integracji miasta i przyrody powstałe, kiedy nowoczesne idee urbanistyki kiełkowały – przybierające formy gwiaździstych klinów napowietrzających, jak w Warszawie czy Frankfurcie, charakterystyczny układ w kształcie dłoni w Kopenhadze czy zielone obwodnice Londynu i Moskwy – są nadal aktualne z punktu widzenia współczesnej wiedzy o zrównoważonym rozwoju urbanizacji. Cliff Moughtin15 wręcz zestawia strukturę wielkoprzestrzenną zrównoważonego miasta jako zintegrowaną figurę pozytywu terenów zabudowanych z negatywem terenów przyrodniczych, wskazując, że tereny otwarte powinny stanowić minimum 30 procent powierzchni miasta, Zygmunt Ziobrowski16 ocenia zaś tę wielkość na 35 procent. Racjonalność funkcjonalna i ekonomiczna struktur osadniczych zwartego miasta musi zatem równorzędnie uwzględniać fakt, że: „To nie natura jest intruzem w mieście, chociaż współcześnie na to wygląda, ale to miasto jest intruzem w naturze”17, przy czym stwierdzenie to tym bardziej znaczące, że zostało sformułowane przez ekonomistę Tomáša Sedláčka. Miejskie tereny otwarte pełnią nie tylko funkcje przyrodnicze, rekreacyjne, krajobrazowe, ale także – co bardzo ważne – funkcje klimatyczne. Tereny zieleni są ważne przy ograniczaniu negatywnego wpływu miejskiej wyspy ciepła na lokalne warunki klimatyczne, w dążeniu do zapewnienia wysokiej jakości życia. Cytat z Nowej Karty Ateńskiej: „Kontakt człowieka z przyrodą nie jest tylko warunkiem dobrego samopoczucia, ale warunkiem przetrwania”18, trafnie syntetyzuje rolę terenów zieleni w mieście. Wpływ na praktykę planowania przestrzennego chroniącego stosowną powierzchnię terenów otwartych w mieście mogą mieć przykłady realizacji „zielonej polityki” w Niemczech, między innymi poprzez promowanie rolnictwa miejskiego, opisanego przez Andrzeja Jędraszkę na przykładzie Stuttgartu19, czy warszawskie rozwiązanie ukształtowania w strukturze miasta strefy przyrodniczej, którą konstytuują nie tylko tereny zielone, ale także tereny zabudowane o różnym sposobie użytkowania i wysokim udziale powierzchni biologicznie czynnej20. Jednak tereny otwarte, niezabudowane podlegają w mieście bardzo silnym naciskom inwestycyjnym, także argumentowanym racjonalnością miasta zwartego, zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Zanikanie, zarówno w przestrzeni, jak i w planach, klinów zielonych w toku dynamicznych przekształceń Warszawy w ostatnich ponad dwudziestu latach ilustruje właśnie ten problem21.

Ochrona terenów przyrodniczych w obszarze zurbanizowanym jest szczególnie trudnym wyzwaniem dla rozwoju miasta równocześnie zwartego i zielonego i właśnie w tym aspekcie można by oczekiwać regulacji prawnych wspomagających planowanie przestrzenne. Lektura projektu Kodeksu wskazuje jednak, że ustawodawca, poza nielicznymi ogólnymi zasadami gospodarowania przestrzenią, jak choćby uwzględnienie potrzeb w zakresie mitygacji i adaptacji do zmian klimatu, planowanie miasta zielonego pozostawia w gestii władzy samorządowej i profesjonalnej wiedzy urbanisty.

Miasto społeczności lokalnych. „Partycypacja społeczna i współodpowiedzialność mieszkańców” to jedna z cech zrównoważonego miasta wymieniona we wspomnianym Manifeście zrównoważonego miasta22. Spojrzenie na miasto z perspektywy przede wszystkim społeczności lokalnej jest charakterystyczne dla Nowej Urbanistyki, co oddają już tytuły publikacji propagatorów tego ruchu, na przykład The New Urbanism, toward an architecture of community [Nowa Urbanistyka, w kierunku architektury wspólnoty]23 czy Architektura wspólnoty24. Léon Krier pisząc, że miasto nie rośnie przez hipertrofię, tylko przez zwielokrotnienie jednostek miejskich, w zasadzie kontynuuje ideę Jane Jacobs, która mówiła, że duże miasto to nie jest powiększone małe miasto. Badania na temat związków, jakie zachodzą pomiędzy grupami mieszkańców w przestrzeni w zależności od wielkości tych grup, są podstawą do określania wielkości lokalnej społeczności, która może skutecznie uczestniczyć w podejmowaniu decyzji o kształtowaniu swojej przestrzeni, mieć zapewnione warunki do życia o wysokiej jakości, a także aktywnie oddziaływać na funkcjonowanie swojego terytorium. Ta wiedza o społecznościach jest podstawą kształtowania struktury obszarów zurbanizowanych jako „miasta małych miast” lub „miejskich wiosek”, została również wykorzystana już na początku lat 40. XX wieku przez Patrica Abercrombiego do analizy Londynu w słynnym „Potato Plan”25.

Wielkość miasta w mieście, czyli liczebność grupy, która może konstytuować autonomiczną społeczność, w zależności od wielu uwarunkowań jest różna, natomiast występuje duża zgodność co do maksymalnej i minimalnej liczby jej mieszkańców26. Autonomiczność lokalnej społeczności wymaga między innymi wyposażenia mieszkańców w dostępne w zasięgu pieszego dojścia instytucje organizacji życia społeczności lokalnych, jak Victor Papanek27 nazywa obiekty infrastruktury społecznej – szkoły, przedszkola, domy kultury, siedziby władzy lokalnej, kościoły, parki i obiekty sportowe, a także sklepy i punkty usługowe.

Istotne dla kształtowania przestrzennej organizacji miasta w mieście są jego czytelne granice, tożsamość przestrzenna, a bezwzględnie lokalne centrum. Miasto małych miast to także miasto policentryczne, złożone z wielofunkcyjnych (o zróżnicowanych funkcjach wiodących) dzielnic powiązanych transportem publicznym, jak definiuje to Peter Calthorpe w swojej teorii TOD – Transit Oriented Development28, czyli w swobodnym tłumaczeniu „rozwoju opartego na transporcie publicznym”. Struktura terenów zurbanizowanych określająca wyodrębnienie lokalnych społeczności, w których wysoka jakość życia może być różnie – na miarę różnych oczekiwań i możliwości – kształtowana, daje szansę na zagospodarowanie przestrzeni projektowane zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, podporządkowane ruchowi pieszych i transportowi publicznemu. Powyższe ogólne zasady kształtowania funkcjonalno-przestrzennej struktury terenów zurbanizowanych wspierają rozmaite standardy, które Zygmunt Ziobrowski nazywa urbanistycznymi wymiarami miast29. Wymierne cechy zagospodarowania przestrzennego decydujące o jakości życia to między innymi wskaźniki intensywności zabudowy, gęstości zaludnienia, minimalna powierzchnia terenu przeznaczona pod obiekty infrastruktury społecznej i zieleni parkowej przypadająca na mieszkańca oraz maksymalny dystans pieszego dojścia do tych obiektów, do lokalnego centrum, do przystanku transportu publicznego. Przykłady takich standardów można znaleźć zarówno w opracowaniach teoretycznych30, jak i w dokumentach planistycznych31. Planowanie przestrzenne oparte na wiedzy zawodowej powinno zatem zapewniać kształtowanie właśnie takiej struktury funkcjonalno- przestrzennej terenów urbanizacji.

Stan przestrzeni dowodzi jednak, że wiedza zawodowa nie wystarczyła do planowania dobrych warunków życia poprzez kształtowanie struktury terenów urbanizacji właśnie w formie małych miast i w odpowiednio „zwymiarowanych” standardach ładu przestrzennego. W projekcie Kodeksu znajdujemy „nakaz” kształtowania wielofunkcyjnych, zwartych, opartych na transporcie publicznym i ruchu pieszym struktur urbanistycznych, lecz już kolejne przepisy o podziale miasta na strefy zaprzeczają tej słusznej zasadzie. Pojawiająca się w projekcie zapowiedź ustanowienia standardów urbanistycznych jest właściwym krokiem w kierunku odnowy planowania, lecz dopóki standardy te nie zostaną określone, dopóty trudno ocenić jakość życia, którą planowanie przestrzenne będzie zapewniać. Projekt nowego prawa nie daje jasnej perspektywy co do zobligowania specjalistów od planowania do kształtowania miasta zgodnie ze współczesną wiedzą.

Przestrzeń publiczna. Przestrzeń publiczna jest istotnym elementem jakości życia w mieście, a jej kształtowanie podlega ogólnym zasadom, które można za Kartą Nowej Urbanistyki sformułować następująco:

Ulice i place mają być bezpieczne, wygodne i ciekawe dla pieszych. Właściwie ukształtowane stymulują ruch pieszy i umożliwiają kontakty społeczne, sprzyjając tym samym integracji i ochronie lokalnych społeczności. Podstawowym zadaniem projektowania architektury i krajobrazu miejskiego jest przestrzenne zdefiniowanie ulic i przestrzeni publicznych jako obszarów wspólnego użytkowania32.

Karta przestrzeni publicznej, przyjęta na III Kongresie Urbanistyki Polskiej w 200933 roku, zdefiniowała postulaty kształtowania przestrzeni, a wiele publikacji koncentruje się na sposobie zagospodarowania, wyposażenia przestrzeni ulic i placów, można więc powiedzieć, że „batalia o jakość przestrzeni rozgrywa się w małej skali”34. Natomiast przestrzeń publiczna ulic i placów, zanim zostanie zdefiniowana architekturą i atrakcyjnie zagospodarowana, musi być zaplanowana. Układ ulic i placów, sieć przestrzeni publicznych, które konstytuują strukturę miasta, może powstać tylko w procesie planowania przestrzennego. Plan zagospodarowania przestrzennego jest podstawą do wykupu terenów publicznych ulic, placów, promenad, bulwarów, pasaży, a następnie do ich realizacji i właściwego dla funkcji zagospodarowania.

Jednym z negatywnych zjawisk we współczesnym zagospodarowaniu przestrzennym jest właśnie brak przestrzeni publicznych w obszarach nowej zabudowy. Planowanie przestrzenne koncentrowało się na wytyczaniu ulic i dróg niezbędnych przede wszystkim dla ruchu kołowego, maksymalnie ograniczając planowanie przestrzeni publicznych, których głównym użytkownikiem ma być pieszy. Doprowadziło to do zabudowy skoncentrowanej wokół prywatnych dróg wewnętrznych w zabudowie „łanowej” i do kształtowania obszaru zurbanizowanego poprzez skierowane do wewnątrz enklawy zamkniętych osiedli o powierzchni wielokrotnie większej od tradycyjnego kwartału urbanistycznego wytyczonego przez układ miejskich ulic. Zbyt rzadka sieć przestrzeni publicznych nie tylko nie stymuluje ruchu pieszego, ale go wręcz utrudnia i w konsekwencji zachęca do korzystania z samochodu. Odpowiednia gęstość sieci przestrzeni publicznych, właściwa do kształtowania miasta atrakcyjnego dla pieszych, i oczywiście zróżnicowana pod względem wiodących funkcji obszarów, jest przedmiotem wielu analiz współczesnej teorii urbanistycznej. Wnioski z tych analiz, które mogłyby być podstawą do określenia standardu zagospodarowania przestrzennego, mierzonego procentowym udziałem przestrzeni publicznej w obszarze zurbanizowanym lub maksymalną czy minimalną wielkością kwartału urbanistycznego wydzielonego ulicami publicznymi, są w dużej mierze zbieżne. Optymalny udział przestrzeni publicznej w obszarze zurbanizowanym jest przez Léona Kriera35 i Petera Calthorpe’a36 szacowany na 25–35%. Właśnie taki odsetek terenów do nieodpłatnego przekazania przez właścicieli prywatnych na cele publiczne w procedurze scalenia i wtórnego podziału gruntów w planowaniu został ustalony w przepisach Ustawy o gospodarce nieruchomościami z okresu II RP37. Kształtowanie przestrzeni publicznych jako istotnego dla jakości życia elementu ładu przestrzennego wymaga prawnego wsparcia. Wprowadzenie w projekcie Kodeksu obowiązku związania struktury gruntowej z procedurą planistyczną jest pozytywną zmianą prawa w stosunku do obowiązującej ustawy. Przepis taki umożliwi kształtowanie miejskiego układu ulic i placów, zwłaszcza na porolnych terenach nowej urbanizacji. Natomiast brak regulacji dotyczących sposobu pozyskiwania terenów prywatnych na cel publiczny nie ułatwi zapewne planowania odpowiednio gęstej sieci miejskich przestrzeni publicznych.

Egzystencjalne wartości przestrzeni. Zadaniem planowania przestrzennego jest kształtowanie ładu przestrzennego, w którego ogólnej definicji wymieniane są także wartości estetyczne i kompozycyjne. Wartości te mogą powstać tylko w twórczym procesie projektowania przestrzeni w skali urbanistyczno-architektonicznej. Zarówno warsztat takiej twórczości, jak i sposób jej prezentacji znacząco różnią się od rutynowej i przepisowo uregulowanej formy tworzenia prawa miejscowego, jakim jest plan zagospodarowania przestrzennego. Kompozycja urbanistyczna i egzystencjalna wartość piękna przestrzeni zbyt często schodzi na daleki plan szerokiego zakresu zagadnień, jakie planowanie musi uwzględniać i rozstrzygać. Restytucja projektowania kompozycji urbanistycznej w kształtowaniu ładu przestrzennego jest konieczna, jeśli traktuje się piękno jako naturalną potrzebę człowieka.

Rolą prawa byłoby wskazanie obowiązku poprzedzenia planu koncepcją urbanistyczno- -architektoniczną, co najmniej w odniesieniu do obszarów najważniejszych w strukturze miasta, i zdefiniowanie kwalifikacji zawodowych projektanta takiej koncepcji. Zarówno aktualne ustawodawstwo, jak i projekt Kodeksu nie dają szansy na stworzenie wartościowych przestrzeni do życia.

WIEDZA I PRAWO W PLANOWANIU PRZESTRZENNYM

Analiza stanu wiedzy urbanistycznej wskazuje na możliwość realizacji w planowaniu przestrzennym ustawowo określonych celów gospodarowania przestrzenią, czyli wysokiej jakości życia, przy uwzględnianiu zasad zrównoważonego rozwoju. Dysfunkcyjność planowania i kryzys przestrzenny wynikają zarówno z pomijania tej wiedzy w praktyce, jak i z przepisów prawa, które są z wiedzą urbanistyczną sprzeczne. Nawet bardzo ogólna analiza projektu Kodeksu urbanistyczno-budowlanego pokazuje, że organy władzy rządowej nie zdecydowały się na daleko idące regulacje prawa opartego na wiedzy, a zatem daleko idące ograniczenia suwerenności władz samorządowych w planowaniu przestrzennym. Takie podejście do tworzenia prawa można jednak ocenić jako brak wsparcia władz samorządowych i urbanistów dla odnowy planowania przestrzennego.

W dyskusji o odnowie planowania przestrzennego otwarte pozostaje pytanie, czy wiedza o związku pomiędzy jakością życia a zagospodarowaniem przestrzeni powinna, a jeśli tak, to w jakim zakresie, być bezpośrednio wykorzystywana do formułowania przepisów prawa38 lub czy prawo powinno co najmniej nie uniemożliwiać implementacji tej wiedzy przy sporządzaniu studiów i planów miejscowych.