W XIX i na początku XX wieku w wielu miejscach na świecie dokonały się dramatyczne przewroty kulturowe. Był to kluczowy okres w zachodnioeuropejskiej kolonizacji Azji i Afryki. Europejski modernizm pojawił się w efekcie tych burzliwych zjawisk. Przywłaszczając sobie historię i historiografię, Europa postawiła się w pozycji prototypowego „nowoczesnego” podmiotu. Bycie „nowoczesnym” stało się przywilejem europejskich władców; przyznali sobie prawo do zdefiniowania tego pojęcia i jego form. Definicja opierała się na różnicy: bycie nowoczesnym oznaczało bycie nietradycyjnym. W binarnym schemacie „nowoczesności” i „tradycjonalizmu” wszyscy, którym nie dało się jednoznacznie przypisać pierwszej albo drugiej cechy, zostali określeni mianem „modernizujących się” w kierunku z góry określonego celu. Dla tych, którzy uznają europejski wzorzec nowoczesności za jedyny słuszny, wszystkie pozostałe są przejściowe, niekompletne, niewystarczające lub „tradycyjne”. Ta fundamentalna dychotomia legła u podstaw zarówno naukowej, jak i praktycznej interwencji w planowanie urbanistyczne i architekturę.

Zakwestionowałam powyższą binarność; staram się przenieść dyskusję o nowoczesności na „inne” terytoria, umiejscowione z dala od konwencjonalnie pojmowanej Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Uznałam ideę „nowoczesności” za normatywny atrybut, konstruowany kulturowo w warunkach ekstremalnych niesprawiedliwości wywołanych przez kolonializm i opartych na poglądzie, że budynki, przestrzenie i społeczeństwo są ze sobą konstytutywnie sprzężone. Postanowiłam za pośrednictwem tej książki zrozumieć lęki związane z przesiedleniem i fragmentację doświadczenia wywołaną przez nadzwyczajną kulturową przemianę jednego miasta.

Czerwony fort z Jama Musjid, Delhi — fot. John Edward Saché, ok. 1870, domena publiczna

Badając okoliczności, w jakich miejsca o dojrzałej tradycji architektonicznej i własnej kulturze budowania napotkały modernizm, oraz formy wygenerowane przez kulturową zawieruchę XIX i początków XX wieku, staram się odzyskać historię miasta, któremu odmówiono nowoczesności. Europejscy arbitrzy kultury przyznali sobie autonomię w kwestii produkcji poszczególnych układów architektonicznych i instytucjonalnych. Określili je mianem nowoczesnych. Powiązanie ekonomicznych, politycznych i kulturowych współzależności na całym świecie uczyniło jednak nowoczesność projektem fundamentalnie globalnym. Dipesh Chakrabarty przekonuje, że „wraz z przywłaszczeniem sobie przez Europę określenia «nowoczesny» rozpoczął się rozdział w historii świata nieodłącznie powiązany z historią europejskiego imperializmu”1.

W XIX i XX wieku, na skutek globalnego przepływu ludzi, kapitału, idei i informacji, społeczeństwa popadły w kulturowy chaos. Europejscy władcy narzucili swoje wersje nowoczesności jako jedyne ważne i uniwersalne. Równocześnie na niezbadanych terytoriach, wśród zamętu, budynki i instytucje zaczynały żyć własnym życiem. W miejscach, które Europejczycy napiętnowali jako „prymitywne” czy „tradycyjne”, miejskie formy i instytucje przeszczepione z metropolii przybyszów zmagały się ze zwyczajowymi praktykami przestrzennymi oraz lokalnymi reakcjami na kulturowe wstrząsy. Szczególnie interesuje mnie proces przywracania lokalności. Wyłoniły się z niego formy – wraz z ich użytkowaniem i znaczeniem – inne niż idealizowane w Europie Zachodniej pierwowzory, a przecież niezaprzeczalnie nowoczesne. Staram się docenić pluralizm modernizmu i legitymizować jego różnorodne interpretacje. „Nowoczesność, epizodycznie uświadamiana i nierównomiernie doświadczana, stanowczo wyzwoliła się spod ograniczeń” – przypomina Arjun Appadurai2.

Plan miasta Delhi, ilustracja z „The Illustrated London News”, 16 stycznia 1858 (fot. Wikimedia Commons, domena publiczna)

Jakie więc procesy stoją za przekształceniem „tradycyjnych” – z europejskiej perspektywy – krajobrazów miejskich i społeczeństw? W momencie zderzenia z kolonializmem trwała już ich przemiana. Na jakich zasadach zostały im narzucone europejskie struktury i wartości? Z jakim skutkiem? Posługując się koncepcją rdzennych nowoczesności, eksploruję rozdrobnioną, złożoną i paradoksalną urbanistykę miasta zaangażowanego – w wyniku polityki kolonializmu – w kulturalną zawieruchę postępującej globalizacji. Badanie „innych” modernizmów oznacza również obserwację, w jaki sposób koncepcje dominujące w metropolii, proklamowane jako uniwersalne i wyzwolicielskie, wpływają na lokalne praktyki przestrzenne, a także na podejście poszczególnych form, miejsc i społeczności do zmieniającego się kulturowego środowiska: na to, jak się w nim adaptują albo stwarzają na nowo. Postanowiłam zbadać, jak zbudowana forma i kultura jednego miasta – Delhi – zmieniała się na przestrzeni stulecia. Spoglądam na krajobraz Delhi jak na zapis zderzenia tego miasta z nowoczesnością, a opisując i interpretując zachodzące w nim zjawiska, staram się zerwać z uładzoną i powszechnie akceptowaną kategoryzacją architektury (i społeczeństwa) opartą na dychotomii „nowoczesne”–„tradycyjne”, „zachodnie”–„niezachodnie”.

Delhi – miasto o bogatej tradycji architektonicznej i urbanistycznej – zdaje się doskonale pasować do opowieści o niegdyś idealnym, pięknym i harmonijnym miejscu, które popadło w ruinę. W jego złożonym, heterogenicznym środowisku zbudowanym niektórzy upatrują przyczyn porażki: to z jego powodu miastu „nie udało się” zostać „nowoczesnym” według europejskich zasad i „nie udało się” pozostać wiernym europejskim formom3. Badania nad Delhi rozpoczynam od okresu dramatycznych wydarzeń politycznych pierwszej indyjskiej wojny o niepodległość przeciwko brytyjskim rządom kolonialnym (1857) […]. To data symboliczna: wyznacza nie tyle początek ery nowoczesnej w Delhi, ile początek fizycznych przemian w przestrzeni miejskiej. Zaszły na skutek społecznej, ekonomicznej i politycznej restrukturyzacji4: upadku arystokracji i wzrostu znaczenia klasy kapitalistów. Objęłam badaniami również czasy budowy nowej imperialnej stolicy Nowe Delhi w latach 1911–1931, aż do momentu przed odzyskaniem przez Indie niepodległości w roku 1947.

Delhi mieści w sobie wiele miast: wyobrażonych, zamieszkanych i kontrolowanych; jego krajobraz wielokrotnie odtwarzano, odbudowywano i nadawano mu nowe znaczenie przez codzienne akty zamieszkiwania i planowane interwencje5. Od początku XIX wieku zachodni Europejczycy postrzegali i przedstawiali Delhi jako egzotyczną antytezę tego, co „nowoczesne”: kwintesencję orientalnego skupiska bogato zdobionych minaretów i tętniących życiem bazarów, malowniczy krajobraz upstrzony starożytnymi ruinami6. W 1823 roku Emily Eden podróżowała z siostrą przez północne Indie. W listach do rodziny w Anglii opisywała swoje doświadczenia i wrażenia z dziwnego i majestatycznego kraju. „Delhi to jeden z niewielu widoków, właściwie jedyny z wyjątkiem Lucknow, który sprostał moim oczekiwaniom. W promieniu czterech mil nie ma nic poza ruinami ogromnych meczetów i pałaców, a w zamieszkanej części miasta znajduje się najwspanialszy meczet, jaki do tej pory widzieliśmy”7.

Siostry Eden oczarował rozmach meczetów i pałaców, mistycyzm starożytnych ruin, haremy i kłębiący się w mieście różnobarwny tłum. Wielu dziewiętnastowiecznych podróżników opisywało Delhi jako najprawdziwsze orientalne miasto. W 1857 roku dziennikarz „Illustrated London News” uzmysławiał czytelnikom:

Ktokolwiek widział rozmach Kairu, może mieć pewne podstawy, by wyobrazić sobie Delhi, ale powinien do niego dodać ogrody pełne drzew dających cień, różnobarwne kwiaty, przecudne fontanny z białego marmuru wśród błyszczących pałaców „rozrzeźbionych formami meczetów i minaretów”. Ich perłowe obeliski wznoszą się na tle nieba, którego kolor zawstydziłby najpiękniejsze turkusy, jakie kiedykolwiek zdobiły pierścień na palcu Sułtana. Zamiast wielbłądów, mułów i koni blokujących wąskie cieniste uliczki miasta, jak w El Misn, czytelnik powinien wyobrazić sobie rzędy słoni o malowanych uszach i trąbach dekorowanych złotymi pierścieniami; na ich nogach pobrzękują srebrne bransolety, a na grzbietach niosą kwadratowe howdah – tam za kurtynami wypoczywają faworyty haremów. Luksus, nawet w dzisiejszych czasach, nie dotrze na wschód dalej niż do Delhi8.

Ruiny Kotla Firuz Shah, w okolicy Delhi, kolorowana akwatinta, Thomas Daniell, 1795 (fot. Wikipedia Commons, CC BY 4.0)

Mając w pamięci tak romantyczne obrazy, europejscy obserwatorzy skonfrontowani z rzeczywistością burzliwego i zmiennego miasta odrzucali wszystko, co nie było uroczo-historyczne. Na przekór ich opisom trwało kulturowe wykorzenienie miejscowej ludności spowodowane przez technologię, rozwój kapitalizmu i kolonializm. Niezależnie od narracji o cywilizujących i wyzwalających zaletach nauki i rozumu, o uniwersaliach nowoczesności określonych przez europejskie autorytety, zamieszkane miasto osadzone w geograficznym i kulturowym kontekście popadło w chaos. Znajome, lokalne formy utraciły dotychczasowe znaczenia, a w wyniku ich zderzenia z formami modernistycznymi powstały krajobrazy rdzennych nowoczesności, różnych od tych, które idealizowała metropolia.

Nowoczesność i architektura wymyślone na nowo

Badacze różnią się w opiniach, jak i kiedy era „nowoczesna” pojawiła się w europejskim dyskursie. Renesans wprawił w ruch nowe sposoby postrzegania ludzkiego postępu i historycznego rozwoju, a myśliciele oświeceniowi skupiali się na tym, co Jürgen Habermaas nazwał projektem moderny9. U podstaw modernistycznego przedsięwzięcia legły naukowa dominacja nad naturą, racjonalizm oraz organizacja społeczeństwa i przestrzeni; razem miały pomóc uwolnić się ludzkości od mitów, przesądów i religii. Historycy architektury identyfikują z erą nowoczesną nowe sposoby myślenia o historii, antyku i rozwoju architektury10, jednak fundamentalna dla wyłonienia się modernizmu jako globalnego projektu była kolonizacja Azji i Afryki przez zachodnią Europę.

Europejska kolonizacja, sama przez siebie zdefiniowana jako „nowoczesna” w relacji do orientalnego „innego”, służyła przeszczepianiu idei, postulatów i form typowych dla szczególnego europejskiego pojęcia nowoczesności. Nowe formy kulturowej, politycznej i ekonomicznej współzależności, rozmaicie wyrażane w różnych społecznościach, zrodziły wiele modernizmów. Warunki ich powstania, oparte na kulturze ekstremalnych nierówności, były niezwykle kontrowersyjne11. To, co uznawano za uniwersalnie racjonalne sposoby myślenia i poznania, stało się domeną społeczeństw europejskich, mity i zabobony przypisywano zaś kulturom Azji i Afryki.

W momencie „odkrycia” przez Europę ziem i kultur azjatyckich i afrykańskich historiografia okroiła i zamroziła charakter tamtejszej architektury, mimo że kulturalne przemiany bezpowrotnie przetworzyły krajobraz tych terenów. Historie architektury zachodnioeuropejskiej świadczyły o społecznym i moralnym rozwoju; podobnej narracji odmawiano podbitym obszarom. Orientalizm i kolonializm w tandemie wypracowały to, co imperialistyczni uczeni nazywali obiektywną historią architektury i nieznanych obcych form z odległych krain. Od Banistera Fletchera do Viollet le Duca, wcześni europejscy historycy odrzucali architekturę Azji i Afryki jako prymitywną, niezmienną, irracjonalną: architekturę bez historii12.

Haweli Khazanchi w Starym Delhi (fot. Jakub Hałun, Wikipedia Commons, CC BY-SA 4.0)

Gdy osoby będące u władzy przywłaszczyły sobie miano jedynych prawdziwie nowoczesnych, ci, których naznaczyli jako „innych”, mogli jedynie aspirować, poszukiwać, adoptować lub naśladować modernistyczne formy według dominującego wzorca. Nigdy nie dokończyli „nowoczesnej” transformacji na wzór oryginału13. Alternatywne wersje nowoczesności, powstające w określonym miejscu i kulturze, muszą, siłą rzeczy, mieć inne trajektorie i inaczej wyrażać się w środowisku zbudowanym14. Okoliczności, w jakich nowoczesność zaczęła się w danym miejscu, dają początek nowym kulturowym, instytucjonalnym i przestrzennym zjawiskom – adaptują to, co nowe, i odtwarzają to, co znane. W centrum moich poszukiwań znalazły się adaptacje i lokalne interpretacje „nowoczesności”.

Kulturalna burza w urozmaiconych warunkach nowoczesności przyjmowała różnorakie formy w cyklu destrukcji i kreacji. Baudelaire pisze o nowoczesności jako czymś przejściowym i ulotnym; Octavio Paz – o „oszałamiającej manifestacji krytyki”15. Marshall Berman scharakteryzował nowoczesność jako efemeryczną, nieprzewidywalną i nieciągłą; obiecuje ona przygodę i transformację, a jednocześnie zagraża wszystkiemu, co mamy i co jest nam znane16. David Harvey zauważył, że nowoczesność nie ma za grosz szacunku dla własnej przeszłości i ciągłości historycznej w jakimkolwiek wymiarze17.

Środowisko zbudowane Delhi tworzy złożona gra między modernizacją jako celowym procesem reorganizacji przestrzeni i społecznych, politycznych oraz ekonomicznych form organizacji a modernizmem jako subiektywnym doświadczeniem przedsięwzięcia lub wyrazem jego transformacyjnego zamiaru.[…]. Zerwanie z przeszłością wywołało społeczny i ekonomiczny przewrót. W jego konsekwencji został zaburzony dotychczasowy porządek, ale też zaistniała możliwość budowy nowej przyszłości18.

Miasta stały się głównym polem dla modernistycznych eksperymentów, najwyraźniejszym przejawem kulturowego przewrotu w całej jego destruktywnej i kreatywnej chwale. […] Przyglądam się krajobrazowi miejskiemu w burzy przemian: wyobrażonych i wcielonych w życie, zaplanowanych i postrzeganych jako scena dla odtwarzania nowoczesności właściwej dla lokalnego kontekstu.

W ostatnich latach krytyczne badania nad nowoczesnością pomogły wzbogacić i rozszerzyć nasze zrozumienie jej doświadczania. Miasta jako pole przemian kulturowych w XIX wieku i na początku wieku XX poza konwencjonalnym „Zachodem”, mimo wielu badań nad krytyczną teorią kultury, były z reguły zaniedbywane. Wielu badaczy komentowało skomplikowaną i zniuansowaną naturę doświadczania nowoczesności w relacji do kolonializmu, nacjonalizmu, transnacjonalizmu, płci, rasy, pochodzenia etnicznego, społeczności i tożsamości. Mimo wszystkich pouczających badań nad kulturą i społeczeństwem, większość historii architektury i urbanistyki postrzega jednak „tradycyjny” i „nowoczesny” oraz „Zachód” i „nie-Zachód” jako niezaprzeczalnie oddzielne, wręcz przeciwstawne kategorie. Przykłady architektury i modernizmu z „nie-Zachodu” spłaszczono do narracji na temat konkretnych form lub architektury ruchu modernistycznego i jego pochodnych. Kanon historii architektury i urbanistyki wykluczał Azję i Afrykę nawet wtedy, gdy ich historia i architektura były powiązane z Zachodem; „tradycyjne” społeczności Zachód do dziś stawia poza domeną „nowoczesności”. Normatywne wzorce modernizmu, będące przejawem imperialistycznej fantazji, pomijały w annałach nowoczesności wszystko, co zwykłe, nieforemne, zmienne i wernakularne również w ramach koterii „nowoczesnych” społeczeństw19.

Nie zamierzam traktować środowisk zbudowanych, uważanych za „tradycyjne” lub „niezachodnie”, jak lustrzanych odbić albo przedłużenia Zachodu. Zamiast ignorować różnice między „tradycyjnym” i „nowoczesnym”, „Zachodem” i „nie-Zachodem” w dominującym dyskursie, krytycznie przyglądam się polityce, która skonstruowała te różnice jako przeciwstawne tożsamości i kategorie. Nie mam na celu jedynie celebracji i popularyzacji mniejszościowych dyskursów i wiedzy zmierzającej do włączenia ich podległej sytuacji w istniejący uprzywilejowany dyskurs wokół nowoczesności; chcę przede wszystkim zakwestionować nadrzędną narrację. Jeśli uznamy fundamentalne powiązanie idei nowoczesności i kolonializmu, dostrzeżemy, że modernizm był zjawiskiem o charakterze globalnym, a „tradycyjna” i „nowoczesna” architektura to twory kulturowe, nie zaś cechy wrodzone. Głębsze zrozumienie wartości i programu modernizmu i jego form jako właściwych pewnej kulturze, czasowi i miejscu pozwoliłoby legitymizować obiekty i doświadczenia dotychczas wykluczone z normatywnych wzorców nowoczesności, nawet na zachodzie Europy i w Ameryce Północnej.

Chandni Chowk, główna ulica Shahjahanabad, siódmego miasta z siedmiu historycznych miast Delhi, około 1863–67 (fot. Samuel Bourne, Wikipedia Commons, domena publiczna)

Rdzenne nowoczesności

Na tle rdzennych nowoczesności uwydatniają się paradoksalne cechy modernizmu zakorzenionego w lokalnych warunkach, poza dominującym paradygmatem uniwersalizmu skoncentrowanym na wyobrażonym „Zachodzie”. Gdy załamuje się porządek „tradycyjnego” środowiska zbudowanego, rdzenna nowoczesność wyraża się we wszystkim, co nieregularne, nierówne i niespodziewane. Gdy uniwersalny program ma zostać zrealizowany w konkretnym miejscu, rdzenna nowoczesność wyraża się w relacji wyjątkowości i historii regionu do „uniwersaliów” nauki, rozumu i wyzwolenia. Używam określenia „rdzenny”, by podkreślić kontekst i lokalność, regionalne interpretacje i formy nowoczesności, nie zaś angażować się w debatę na temat rozróżnienia endogenicznych i egzogenicznych wpływów w architekturze.

Skupiam się na rozwoju modernizmu i jego przejawach na określonym obszarze, nie zamierzam jednak wskazywać wybranych niezmiennych cech przestrzeni ani kategoryzować ich jako przejawów „regionalnego modernizmu”, charakterystycznego dla Indii, Delhi czy chociażby obszaru starego miasta. Burzliwe doświadczenie nowoczesności sprawia, że wszystkie przekazywane przez pokolenia wartości podajemy w wątpliwość, poznajemy to, co obce i zapominamy to, co znane; w konsekwencji granice między „miejscem” i „lokalnością” się zacierają. Gdy przemianom ulega to, co typowe i powszechne, wszystkie elementy określane wcześniej tym mianem zyskują nowe, wyobrażone właściwości: regiony i ich cechy stają się terytorium wyobrażonym20.

Koncepcja rdzennych nowoczesności celebruje ich symultaniczność i zaangażowanie, sprzeciwia się sztywnej opozycji monolitycznych, „tradycyjnych” i „nowoczesnych” tożsamości21. W przeciwieństwie do ich typowego dualizmu, a także przeciwstawiania „władcy” „poddanemu”, a „Wschodu” „Zachodowi”, rdzenne nowoczesności pozwalają zrozumieć, że ta polaryzacja ma korzenie w polityce i została wytworzona sztucznie, społecznie22. Jeśli uznamy współistnienie tych właściwości, będziemy mogli badać ich interakcję zamiast oczekiwać, że jedną ściśle zdefiniowaną cechę da się prosto i całkowicie zastąpić inną. Dostrzegając w rdzennych nowoczesnościach negocjowane formy, zrozumiemy, że kolonialne projekty i regulacje nie są ostateczne, a poddani nie są ich biernymi odbiorcami. „Działania na pograniczu różnic kulturowych mogą zarówno być konsensualne, jak i rodzić konflikty; mogą zniekształcić nasze rozumienie tradycji i nowoczesności, od nowa nakreślić zwyczajowe granice pomiędzy tym, co prywatne, i tym, co publiczne, wysokie i niskie, stawić czoła normatywnym oczekiwaniom rozwoju i postępu” – zauważył Homi Bhabha23.

Globalna polityka oraz asymetryczne relacje władzy i podległości mają wpływ na to, jak społeczeństwo postrzega nowoczesność24. Jednostki i grupy próbują anektować dezorganizujące efekty globalizacji do własnych praktyk. Ich działania i interpretacje pozostają jednak w sferze prób i eksperymentów.

Rdzenne nowoczesności wyrażają się w zbudowanych formach, które skłaniają do ambiwalentnych interpretacji i reakcji. Budynkom i przestrzeniom nie da się jednoznacznie przypisać społecznie wytworzonej „nowoczesnej” albo „tradycyjnej” tożsamości na podstawie ich wizualnych cech w danym przedziale czasowym. Formy, przeznaczenia i wartości przestrzeni nie można rozpatrywać w oderwaniu od kulturowych procesów, dzięki którym powstają i są użytkowane. W burzy kulturowych przemian nie znajdziemy oparcia w zwyczajowych praktykach przestrzennych ani instytucjach społecznych. Przestrzenne doświadczenia rdzennych nowoczesności są wyznaczane przez obecność formalnych przeciwieństw i brak konsekwencji. Jeśli ktoś oczekuje jednoznaczności, a „nowoczesny” i „tradycyjny” postrzega jako zamknięte, łatwe do rozróżnienia cechy wizualne, rdzennie nowoczesne formy będą go niepokoić brakiem ciągłości i niekompletnością. Nieregularne rozłamy i ciągłości form i znaczeń, pozornie charakterystyczne dla danego miejsca, a także obecność uniwersalnych tworów składają się na krajobraz niespodzianek; może się on wydawać kiczowatą wersją europejskiego modernizmu lub bezczeszczeniem lokalnego tradycjonalizmu. Gdy przyjrzymy się formie wyrwanej z kontekstu, możemy odnieść wrażenie, że przetrwała dzięki miejscowej wiedzy i odwiecznym tradycjom albo przeciwnie – że naśladuje rozpoznawalne formy, przez niektórych nazywane oryginalnym modernizmem. W zmienionym kontekście znajome formy zyskują nowe przeznaczenie i zastosowania, a obce elementy zostają wchłonięte przez znajome układy.

Kontekstualne spojrzenie na „modernizm” zrywa z romantyzacją wyidealizowanej „tradycyjnej” architektury. Konwencjonalnemu modernizmowi doskwiera nostalgia za przeszłością, nawet jeśli postuluje zerwanie z nią. Ludzie nie uważają miejsc swojego zamieszkania za „tradycyjne”, nie myślą tak też o sobie; żyją wśród budynków i ulic, które ewoluowały dzięki wiedzy zgromadzonej przez poprzednie pokolenia albo po prostu są stare. Mieszkańcy, interpretując narzucone im formy, ich zastosowania i wartości, mogą nie dostrzegać sensu w ortodoksyjnym przestrzeganiu czy to doktryny pieczołowitej konserwacji istniejących form, czy też ich całkowitego odrzucenia.

Dehli: budynek, miasto i naród w indyjskiej historiografii

W XIX wieku Brytyjczycy skonstruowali wokół Indii narrację o starożytnej potędze, która popadła w ruinę. Brytyjski imperializm w Indiach uzasadniano koniecznością zreformowania upadającej kultury. Europejscy uczeni formułowali swoje rozumienie indyjskiej architektury przez poszukiwanie klasycznych wzorców, porównywalnych do dzieł starożytnych Rzymu i Grecji25. Największe zainteresowanie wśród entuzjastów indyjskiej architektury budziły starożytne ruiny. Fascynacja Alexandra Cunninghama i Jamesa Princepa antykiem zaowocowała ustanowieniem w 1867 roku Indyjskiego Instytutu Badań Archeologicznych26. Zaślepieni pragnieniem odnalezienia czystego, autentycznego stylu James Fergusson i Alexander Cunningham w swoich opisach historii indyjskiej architektury ograniczali się do pojedynczych przykładów zabytków z okresu starożytności i średniowiecza27. Opisywali konstrukcje przez pryzmat różnic religijnych i zauważalnych różnic stylistycznych. Klasyfikowali budynki według moralnych i religijnych cech, jakie skojarzyli z ich budowniczymi. Podział stylów architektonicznych na hinduski, islamski i buddyjski funkcjonuje w nauce do dzisiaj, przesłania złożoność i sprzeczności form, ich zastosowania i znaczenia28. Co więcej, badacze oparli tę klasyfikację na luźnej, uproszczonej i kłamliwej chronologii. Skupienie się na pojedynczych, trwałych strukturach i wyszukanych pomnikach wyizolowało te obiekty z krajobrazu wypełnionego zwyczajnymi budynkami mieszkalnymi i targowymi – a przecież do niego przynależały. Nie społeczny, nie ekonomiczny ani polityczny kontekst poszczególnych obiektów, lecz autentyczność stylu znalazła się w sercu monumentalnego dzieła History of Indian and Eastern Architecture (Historia architektury indyjskiej i wschodniej) Fergussona. Opublikowane po raz pierwszy w 1876 roku, było przez ponad wiek najpopularniejszym i najbardziej wpływowym tekstem badawczym na temat architektury południowej Azji; do dziś figuruje na liście głównych podręczników do historii na wielu uczelniach architektonicznych w tej części świata29.

Targ Khari Baoli w Starym Delhi (fot. Christian Haugen, Wikipedia Commons, CC BY 2.0)

Historie architektury „nowoczesnych” Indii koncentrowały się zazwyczaj na budynkach i formach miejskich zaprojektowanych przez Europejczyków dla realizacji celów kolonialnego rządu lub na architektach i architekturze okresu po osiągnięciu niepodległości, samoświadomych adaptacjach rozpoznawalnych form europejskiego modernizmu. […] Fragmentaryczne spojrzenie nie tłumaczy, w jaki sposób dramatyczne kulturowe przemiany XIX i początku XX wieku wpłynęły na bogate i żywe tradycje architektoniczne Azji Południowej.

Wiele nurtów współczesnej nauki wywarło wpływ na moje badania. Po pierwsze, historie kultury miast Europy Zachodniej i Ameryki Północnej z XIX i początku XX wieku przyniosły zróżnicowane i zniuansowane spojrzenie na ich odrębne doświadczenie nowoczesności i architektury. […] Po drugie, w opublikowanych niedawno tekstach o architekturze i modernizmie w miejscach, które dominujący model postrzegał jako podległe, poruszono kluczowe tematy kolonializmu, nacjonalizmu i nowoczesności; autorzy zaoferowali wnikliwe odczytanie relacji między przestrzenią i władzą. […] W końcu wiele innych badań eksplorowało różnorakie interpretacje nowoczesności i konstrukcji historii w Azji Południowej. Wysiłki badaczy znacząco przyczyniły się do rozwoju teorii postkolonialnej i badań nad innymi rodzajami nowoczesności30. Autorzy tych opracowań jako pierwsi zwrócili uwagę na fundamentalne powiązania między modernizmem i kolonializmem, pozwolili wsłuchać się w głosy do tej pory uznawane za podrzędne, w złożone doświadczenia kobiet i osób marginalizowanych, transmigrantów . Znacząco wzbogaciły nasze pojmowanie nacjonalizmu i historiografii. Staram się przełożyć wnioski z tych krytycznych perspektyw na zrozumienie przestrzeni, miasta i środowiska zbudowanego.

Kulturowy krajobraz Delhi jest przykładem synkretyzmu zwyczajów budowania i zamieszkiwania, społecznych i przestrzennych form narzuconych przez europejski modernizm oraz kulturowego chaosu nowoczesności i kolonializmu. Brytyjczycy podbili miasto w 1857 roku, a następnie podjęli się celowego przekształcenia jego przestrzeni i redefinicji stosunków środowiska zbudowanego i jego mieszkańców. Przemiany nie nastąpiły w wyniku działania jednej siły czy zestawu przepisów; zrodziły się z konfliktów i napięć wywołanych przez wykorzenienie z kultury. Nieciągłości i rozłamy składają się na dynamiczny krajobraz, wytworzony przez niestrudzone mediacje między zmieniającymi się grupami u władzy i negocjacje spornych interesów. Brytyjska interwencja w Delhi była wynikiem nadgorliwej wiktoriańskiej pogoni za społeczną i przestrzenną przemianą, wizji europejskich modernizatorów oraz absolutystycznych i imperialistycznych ambicji, a każde z powyższych dążeń musiało się zmierzyć ze zwyczajowymi praktykami przestrzennymi, interesami lokalnej społeczności i oporem wobec kolonialnych władz.

W przeciwieństwie do okazałej architektury imperialnego Nowego Delhi (powstawało do lat 30. XX wieku) historyczne stare miasto wydawało się europejskim podróżnikom jednocześnie egzotyczne i zapuszczone. Bazary, kręte, wąskie uliczki, ich codzienny nieład, przeciwstawiono szerokim bulwarom i klasycznym dekoracjom nowego miasta. Zwodnicze pozostałości wyrafinowanego rzemiosła zgrzytały w zestawieniu z warsztatami i szopami panoszącymi się na niegdyś reprezentacyjnych dziedzińcach. Dawne posiadłości dokonywały żywota jako walące się zespoły małych mieszkań lub magazynów. Nowe technologie budowania i mechanizacji, nowe i bardziej wydajne środki transportu, scentralizowana infrastruktura, nieznane wcześniej zainteresowanie problematyką higieny i zdrowia publicznego, planowanie przestrzenne, nowe idee w projektowaniu przestrzeni miejskich i profesjonalizacja samorządności zawitały do Indii, podobnie jak do Europy Zachodniej i Ameryki Północnej (choć gdzieniegdzie z opóźnieniem) w drugiej połowie XIX wieku. Formy zrodzone z tych odkryć, ich przeznaczenie i wartości w Indiach wyrażały jednak „nowoczesność” znacząco inną niż rzekomo uniwersalny ideał.

W moich badaniach śledzę przebieg transformacji historycznego miasta Delhi na przestrzeni stulecia. Celowe, świadome działania kolonialnej siły i lokalnych mieszkańców, dążące do narzucenia określonego rodzaju nowoczesności, mieszały się wówczas z chaosem wywołanym przez zburzenie istniejącego porządku i tworzenie nowego. W rezultacie jedne formy i ich znaczenia zmieniły się drastycznie, a inne – na pozór nieznacznie. Opresyjna rzeczywistość kolonialnej dominacji skutecznie udaremniła wszystkie wyzwolicielskie aspiracje i ideały. Gdy mieszkańcy napotykali zamęt, szybko rozpoznawali szansę na odbudowę gdzie indziej. Z tego zgiełku zrodziły się nowe kulturowe twory, powstałe na zgliszczach częściowo zniszczonych tradycji, które zostały odtworzone i zrekontekstualizowane.

[…]

Czy rdzenny modernizm jest zjawiskiem wyjątkowym dla Delhi lub Indii? Czy może się rozwinąć wyłącznie w warunkach zachodnioeuropejskiego kolonializmu? Rdzenne nowoczesności, jako kontekstualne i charakterystyczne dla danego miejsca interpretacje światowych zależności, są wszędzie. Dylematy i polityki kulturowej transformacji, wywołane ich działaniem przemiany krajobrazu i paradoksalne formy są szczególnie wyraźne w miejscach o silnie zakorzenionych tradycjach architektonicznych i urbanistycznych. Tkanka urbanistyczna Lucknow, Lahore, Sajgonu czy Rabatu była dobrze rozwinięta na długo przed nadejściem kolonialnych rządów i mogła równie dobrze posłużyć mi do badań. Rdzenne nowoczesności Szanghaju, Singapuru, Hongkongu i Mumbaju przypominają nam, że „różnice” w kulturze przestrzennej – formach, funkcjach, społeczno-ekonomicznych i symboliczno-politycznych znaczeniach – przeciwstawiły znajome niespodziewanemu. Globalne współzależności i dramatyczne kulturowe przemiany nie potrzebowały kolonialnej obecności zachodniej Europy, chociaż autorytaryzm odegrał znaczącą rolę w rozwoju rdzennego modernizmu Tokio w okresie po rewolucji Meiji, Bangkoku za czasów panowania króla Chulalongkorna i Stambułu pod rządami Kemala Atatürka. Pytanie brzmi zatem, czy oparte na „różnicach” rdzenne nowoczesności Dublina, Pragi i Nowego Jorku były tak samo niepokojące jak te obecne w Delhi.

W Delhi celowe projektowanie łączy się ze spontaniczną reakcją, „racjonalne” myślenie z lokalną wiedzą, nowe praktyki przestrzenne z istniejącymi zwyczajami, a opresyjna, kolonialna władza z jej wywrotową adaptacją. W efekcie powstaje mnogość konkurujących ze sobą porządków. Piszę nie tylko o historii „innego” na jego warunkach; pochylam się też nad tym, jak postrzega on nowoczesność i zbudowane formy zdefiniowane w odniesieniu do dominujących doświadczeń Europy Zachodniej i Ameryki Północnej. Kwestionując kulturowy autorytet pewnej narracji na temat nowoczesności i jej przejawów w architekturze powszechnie uznawanych za uniwersalne i jedynie słuszne, eksplorując wpływ polityki na kształtowanie „nowoczesnej” i „nienowoczesnej” tożsamości, mamy szansę rozpoznać, że wszystkie modernizmy wywodzą się z charakterystycznych cech kontekstu, w jakim są osadzone: miejsca, czasu, historii i społeczności. Konflikty, paradoksy i kompromisy, o których piszę, nie dotyczą wyłącznie Delhi. Przeciwnie, modernistyczne ideały adaptowano do lokalnych warunków nawet w miejscach uchodzących za standard „modernistycznej przestrzeni”. Mam nadzieję, że odkrycie historii modernizmu w Delhi wzbogaci szersze i bardziej pluralistyczne spojrzenie na modernistyczną architekturę i urbanistykę w innych miejscach na świecie.

Tłumaczenie z angielskiego: Natalia Raczkowska

Tekst Becoming modern pochodzi z książki Jyoti Hosagrahar Indigenous Modernities: Negotiating Architecture and Urbanism, Routledge: London–New York, 2005. Dziękujemy Autorce za zgodę na publikację.